Spotkaliśmy się o 8 rano w poniedziałek. Zapakowaliśmy bagaże, wózki i wyruszyliśmy w podróż moich marzeń. Fajna atmosfera umiliła czas dość męczącej podróży. Nawet nie spodziewaliśmy się, że tak szybko dotrzemy do Berlina. Z drobnymi problemami technicznymi (awaria nawigacji) przybyliśmy do hotelu. Ponieważ dotarliśmy do celu okolo 16.00, po krótkim odpoczynku postanowiliśmy pójść w miasto.
Berlin nocą jest śliczny. Podekscytowani atmosferą oddaliśmy się wirowi zwiedzania. Z minuty na minutę nasze zmęczenie wzrastało, ale mimo wszystko nie poddawaliśmy się. Na naszej trasie było jeszcze kilka miejsc wartych uwagi. Statua Wolności oraz Brama Brandenburska stały się obowiązkowymi punktami naszej nocnej eskapady po Berlinie. Nie mieliśmy nawet czasu porządnie zjeść. Najbardziej odczuła to Paulina, która o 23.00 zmusiła nas do postoju w hinduskiej restauracji. Kilka razy udało nam się zabłądzić w metrze, które jest w trakcie przebudowy. W środku nocy dotarliśmy do hotelu, gdzie natychmiast położyliśmy się spać.
Dzisiaj będziemy zwiedzać budynek Raistagu, jedziemy także na wieżę telewizyjną. W planie mamy także spotkanie z dziennikarzem z Polskiego Radia.