Wczoraj po śniadaniu ruszyliśmy znowu na podbój Berlina. Nocą wyglądał fantastycznie. Byłem bardzo ciekawy, czy w dzień widok będzie równie atrakcyjny.
Najpierw pojechaliśmy na spotkanie z korespondentem Polskiego Radia, który przeprowadził z nami wywiad. Zadawał mnóstwo pytań. Strałem się z Pauliną odpowiedzieć na wszystkie bardzo rzetelnie i wyczerpująco. Wywiad ma być emitowany w audycji "Cztery pory roku". Mam nadzieję, że wypadliśmy całkiem nieźle.
Chcieliśmy wjechać na szczyt wieży telewizyjnej, budowli charakterystycznej dla architektury Berlina. Niestety, nie jest ona przystosowana dla osób na wózkach inwalidzkich. Ale w sumie nie mamy czego żałować, bo widoczność była bardzo kiepska.
Później - Reichstag, czyli budynek parlamentu niemieckiego. Znaleźliśmy podjazd i weszliśmy do środka. Tam czekała nas kontrola. Zostaliśmy przeszukani przez pracowników ochrony. Sprawdzają każdego, kto chce zwiedzić budynek. Wyjechaliśmy na samą górę Reichstagu największą chyba na świecie windą osobową. Niestety, jak już wspomniałem, pogoda nie była zbyt dobra i widok na miasto nie był imponujący. Następnie udaliśmy się do wnętrza "kopuły widokowej".
Po odwiedzinach w siedzibie niemieckiego parlamentu, poszliśmy na obiad i przeczekaliśmy kaprysy berlińskiej aury. Pojechaliśmy pod wyglądający imponująco Pomnik Ofiar Nazizmu – są to setki betonowych, prostokątnych brył znajdujących się na wielkim placu niedaleko Bramy Brandenburskiej. Po chwili zadumy nad losem ofiar, poszliśmy dalej podziwiając architekturę miasta.
W drodze powrotnej minęliśmy pozostałość poprzedniej epoki – resztki Muru Berlińskiego. Zatrzymaliśmy się także na Potsdamer Platzu, na którym znajduje się nowoczesne centrum handlowe, a przy nim wiele szklanych budowli. Daje to nieziemski efekt.
Wyruszamy do Amsterdamu. Już nie mogę się doczekać, co przyniosą następne dni.