Dzisiejszy dzień spędziłyśmy w pokoju na West Island. Miałyśmy sporo pracy: pisałyśmy kartki, bloga, zgrywałyśmy zdjęcia. W sumie zajęło nam to prawie cały dzien. Napisałam też list, w którym zawarłam informacje o sobie. Natasza włoży go do butelki i wyrzuci na Oceanie Indyjskim. Ciekawa jestem kto go znajdzie... Dostałam też prezent od pani Karen, która wczoraj na kajakach robiła nam zdjęcia – jest to książka z jej własnymi zdjęciami rożnych widoków z Wysp Kokosowych, oczywiście była też dedykacja. Oprócz tego dała mi jeszcze płytkę ze zdjęciami, które nam zrobiła na wycieczce. Ja dałam jej jedną płytę z Festiwalu Zaczarowanej Piosenki z moją dedykacją :-) Dałyśmy też pani pracującej w hotelu maskotkę smoka wawelskiego z napisem Kraków. Zadzwoniłam też do pani Lity, która nam sporo pomogła, mimo, że mnie nie znała. Bardzo chciała usłyszeć, jak śpiewam, więc zadzwoniłam do niej i przez telefon jej zaśpiewałam :-) Dzwoniłyśmy też z Nataszą do ks. Tomasza Bujakowskiego z pozdrowieniami z Cocos (Keeling) Islands. Na dzisiejszy dzień byłoby chyba tyle. Idziemy zaraz spać :-)